Gramy tutaj w nasz Hogwart
Zbanowany
-Przestań!-warknęła, tupiąc nogą jak mała dziewczynka.
Offline
Administratorka
Fabian roześmiał się głośno.
- Ale ty się słodko denerwujesz. - Wypalił przez śmiech, aż w końcu położył jedną dłoń na brzuchu a drugą na ustach i opanował śmiech. - Pani wybaczy. - Ukłonił się, bo gdzieś tam, w jakiejś tam książce przecież tak pisało. Że tak na-le-ży. Hahaha. Ej, zaraz, on czytał książkę? Nieee, to był jakiś film! Tak, pedalski film starszego braciszka, no ofkors!
Offline
Zbanowany
Charlotte trąciła go łokciem.
-Nie potrafisz być poważny, hmm?
oni juz doszli do Hogwartu?
Offline
Administratorka
Brunet padł na kolana, zatapiając je całkowicie w białym puchu, co ludzie nazywali, eee, śniegiem? No, w każdym razie, tak, tak.
- UMIERAM! ZABIŁAŚ MNIE! - pisnął i złapał się dłonią za miejsce, w które został trącony. O em dżi, histerius! Zaraz wstał i nawet nie wytrzepał kolanek, nu, nu. - Jak widzisz, nie.
[Póki co, zaraz dojdą do Hogsmeade, ale to jak będzie Iss, a potem do Hogwartu :3]
Offline
Zbanowany
Przewróciła oczami, aczkolwiek na jej twarzy pojawił się nikły uśmiech. Już PIĄTY tego dnia. Co się z nią dzieje?!
Offline
Administratorka
Wow, no z pewnością Charlotte dokonywała tego dnia cudu! Aaa, a może nawet to Fabianek jej pomógł?! Ma o nim wspomnieć przy wygłaszaniu w TV długiego dialogu "Jak to Charlotte Voltair się uśmiechnęła pięć razy jednego dnia", ot co, bo będzie foch forewa. Fabian szedł teraz cicho, ale nie myślcie sobie, że tego uśmiechu dziewczyny nie zobaczył! O nie, on tylko nie chciał go zniknąć. No.
Offline
Zbanowany
Charlotte szła przed siebie uśmiechając się pod nosem, aczkolwiek w środku denerwowała się jak nigdy dotąd. Jednym z powodów była obecność Fabianka (o kurwa czyżby się zauroczyła?), a drugim fakt, że od rana nie zdążyła zwymiotować, chociaż zjadła co najmniej 5 pudełek fasolek, 15 żab i ok.10 dyniowych ciastek.
Offline
Administratorka
A Fabian dalej bez słowa szedł. No ja pierdzielę, 0 pomysłowości, 0 kreatywności. :c
Offline
Zbanowany
kurde kiedy Issie będzie? Charlie chce już zwrócić swój obiad!
Charlotte włożyła ręce w kieszenie, przypatrując się spadającym płatkom śniegu.
Offline
Administratorka
Fabian za to... z obrzydzeniem przyglądał się płatkom śniegu. Nie no, śnieg był zajebiaszczy, ale te kurduple cały czas spadały mu na piegowaty nos i go tym mocno wkurwiały.
- Jakie cholery. - Mruknął, strzepując kolejną porcję trzech, czterech, pięciu, okay, może sześciu maleńkich płatków z nosa.
Offline
Administratorka
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
Scorpius zatrzymał się. Odebrało mu mowy, nie siły w nogach. Hmm, za dobra sytuacja to nie była...
- ISSIE! - ryknął i znowu zaczął biec. The end. Stracił ją z oczu. Nie zatrzymał się jednak, biegł dalej i dwadzieścia razy szybciej aż w końcu widział już jej zarysy. Znowu przyśpieszył (wow, był dobry w biegach, ja bym chyba wymiękła) aż w końcu zatrzymał się mocno, a nawet "spalił oponę" (huehue) przed Issie. Teraz dziewczyna mogła na niego wpaść, albo go jakoś bardzo zręcznie wyminąć.
- Woohooo! - zapiszczała. - Jak chcesz, możesz przekroczyć 30 prezentów. Wiesz, ta trzydziestka to tylko takie minimum. - Trajkotała Poopsowiastym (lulz ^^) stylem, bawiąc się przy tym dłońmi.Pff! Iss to nie taka mistrzyni, wpadła wprost na jego klatę.
- Aaauuu.. - pisnęła, robiąc ":c". Spojrzała na niego, teraz oczy miała bladoniebiesko-czerwone.
- No co? - szepnęła, spuszczając wzrok. Otarła kolejną łzę.
- Nie! Dostaniesz te trzydzieści i mnie zostaw w spokoju, wcieleniu szatana w dziewczyniee. - jęknął.- Nie możesz tak uciekać w las. Chcesz się tu zgubić? - wskazał dłonią na las za nimi, prawie nie było widać grup idących do H. . - Dobra, wiem, że teraz nie jest ci na pewno łatwo, ale... - Chłopak zwiesił głowę i wziął Issie za rękę.
Poops prychnęła, a potem roześmiała się. Grzecznie i bez słowa (cud o_O) dała Chrisowi dokończyć listę, a gdy zauważyła, że już trochę napisał, uśmiechnęła się szeroko.
- Gdybym się zgubiła, przynajmniej bym umarła i już nie musiała nic czuć. - szepnęła. - Kiss me, kiss me.. - nagle po grzyba zaczęła nucić jedną z ostatnio usłyszanych piosenek. - Hm. Pocałuj mnie. - oznajmiła, podnosząc powoli głowę i patrząc wyczekująca na Scorpiusa.
Westchnął, przykładając dłoń do czoła, i po chwili zastanowienia dyktując pióru kolejny punkt. Przyjrzał się liście. 27.
Offline
Zbanowany
Charlotte delikatnie się zarumieniła. Fabian wyglądał tak hmmm... uroczo?
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
Pff! Iss to nie taka mistrzyni, wpadła wprost na jego klatę.
- Aaauuu.. - pisnęła, robiąc ":c". Spojrzała na niego, teraz oczy miała bladoniebiesko-czerwone.
- No co? - szepnęła, spuszczając wzrok. Otarła kolejną łzę.
- Nie! Dostaniesz te trzydzieści i mnie zostaw w spokoju, wcieleniu szatana w dziewczyniee. - jęknął.- Nie możesz tak uciekać w las. Chcesz się tu zgubić? - wskazał dłonią na las za nimi, prawie nie było widać grup idących do H. . - Dobra, wiem, że teraz nie jest ci na pewno łatwo, ale... - Chłopak zwiesił głowę i wziął Issie za rękę.
Poops prychnęła, a potem roześmiała się. Grzecznie i bez słowa (cud o_O) dała Chrisowi dokończyć listę, a gdy zauważyła, że już trochę napisał, uśmiechnęła się szeroko.- Gdybym się zgubiła, przynajmniej bym umarła i już nie musiała nic czuć. - szepnęła. - Kiss me, kiss me.. - nagle po grzyba zaczęła nucić jedną z ostatnio usłyszanych piosenek. - Hm. Pocałuj mnie. - oznajmiła, podnosząc powoli głowę i patrząc wyczekująca na Scorpiusa.
Westchnął, przykładając dłoń do czoła, i po chwili zastanowienia dyktując pióru kolejny punkt. Przyjrzał się liście. 27.
Grzeczny Scorpius oczywiście wypełnił polecenie Issie. Ha! Od razu mu się ciepło zrobiło, ten, kurde, szalik to jakiś kitowy. No nieważne, Scorpius objął przy pocałunku Issie i zamknął oczy. Gdy już skończył ją całować, spojrzał na nią z powagą.
- Nie, nie umarłabyś. Pierwszy byłbym ja, bo bym minuty bez ciebie nie wytrzymał, nie wiedząc gdzie jesteś.
Poopsy ze zniecierpliwienia zrobiła smutną minę.
- O facecie, coś ty taki wolny?
Położyła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy.
- Daaalej. Nie patrzę, nie podlągaaam!
Offline
Administratorka
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
- Nie możesz tak uciekać w las. Chcesz się tu zgubić? - wskazał dłonią na las za nimi, prawie nie było widać grup idących do H. . - Dobra, wiem, że teraz nie jest ci na pewno łatwo, ale... - Chłopak zwiesił głowę i wziął Issie za rękę.
Poops prychnęła, a potem roześmiała się. Grzecznie i bez słowa (cud o_O) dała Chrisowi dokończyć listę, a gdy zauważyła, że już trochę napisał, uśmiechnęła się szeroko.- Gdybym się zgubiła, przynajmniej bym umarła i już nie musiała nic czuć. - szepnęła. - Kiss me, kiss me.. - nagle po grzyba zaczęła nucić jedną z ostatnio usłyszanych piosenek. - Hm. Pocałuj mnie. - oznajmiła, podnosząc powoli głowę i patrząc wyczekująca na Scorpiusa.
Westchnął, przykładając dłoń do czoła, i po chwili zastanowienia dyktując pióru kolejny punkt. Przyjrzał się liście. 27.Grzeczny Scorpius oczywiście wypełnił polecenie Issie. Ha! Od razu mu się ciepło zrobiło, ten, kurde, szalik to jakiś kitowy. No nieważne, Scorpius objął przy pocałunku Issie i zamknął oczy. Gdy już skończył ją całować, spojrzał na nią z powagą.
- Nie, nie umarłabyś. Pierwszy byłbym ja, bo bym minuty bez ciebie nie wytrzymał, nie wiedząc gdzie jesteś.
Poopsy ze zniecierpliwienia zrobiła smutną minę.
- O facecie, coś ty taki wolny?
Położyła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy.
- Daaalej. Nie patrzę, nie podlągaaam!
- To dobrze, że też byś umarł, bo w górze nie mogłabym już umrzeć z tęsknoty. - odparła cicho. Ich głowy dzieliło tylko z 1,5 cm. Przez tą małą szparkę właśnie przeleciał płatek śniegu. Iss się słabo uśmiechnęła, przyglądając się płatkowi, dopóki ten nie zniknął w całym tym puchu.
Chwycił pióro, nie chcąc szeptać do niego, i zapisał w try miga ostatnie punkty.
- Prosz. - mruknął, wręczając Poops niedługi pergamin.
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
- Gdybym się zgubiła, przynajmniej bym umarła i już nie musiała nic czuć. - szepnęła. - Kiss me, kiss me.. - nagle po grzyba zaczęła nucić jedną z ostatnio usłyszanych piosenek. - Hm. Pocałuj mnie. - oznajmiła, podnosząc powoli głowę i patrząc wyczekująca na Scorpiusa.
Westchnął, przykładając dłoń do czoła, i po chwili zastanowienia dyktując pióru kolejny punkt. Przyjrzał się liście. 27.Grzeczny Scorpius oczywiście wypełnił polecenie Issie. Ha! Od razu mu się ciepło zrobiło, ten, kurde, szalik to jakiś kitowy. No nieważne, Scorpius objął przy pocałunku Issie i zamknął oczy. Gdy już skończył ją całować, spojrzał na nią z powagą.
- Nie, nie umarłabyś. Pierwszy byłbym ja, bo bym minuty bez ciebie nie wytrzymał, nie wiedząc gdzie jesteś.
Poopsy ze zniecierpliwienia zrobiła smutną minę.
- O facecie, coś ty taki wolny?
Położyła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy.
- Daaalej. Nie patrzę, nie podlągaaam!- To dobrze, że też byś umarł, bo w górze nie mogłabym już umrzeć z tęsknoty. - odparła cicho. Ich głowy dzieliło tylko z 1,5 cm. Przez tą małą szparkę właśnie przeleciał płatek śniegu. Iss się słabo uśmiechnęła, przyglądając się płatkowi, dopóki ten nie zniknął w całym tym puchu.
Chwycił pióro, nie chcąc szeptać do niego, i zapisał w try miga ostatnie punkty.
- Prosz. - mruknął, wręczając Poops niedługi pergamin.
- Ale póki co ŻYJEMY i NIE UMIERAMY. - Zaśmiał się i spojrzał na płatek, aż zniknął. Popatrzył ponownie na oczy Iss i tam już wzrok zawiesił. A kto tam wie czy specjalnie czy nie.
Fabian zerknął ukradkiem na Charlotte.
- No co? - uśmiechnął się. - Jestem taki przystojny, że nawet płatki śniegu do mnie przylatują.
Kolejna mini-górka płatków śniegu spadła na niego, jednak już nie na nos, a na oczy, które go zapiekły, więc szybko je przetarł.
- KURWA! - wydarł się i zasłonił całymi dłońmi twarz. Oto proszę państwa już go te małe chamy nie tkną! Jee!
Poopsy rozpromieniła się i szybko chwyciła pergamin. Przeleciała listę wzrokiem (umiejętność szybkiego czytania, kochana mamusia!) i schowała ja do torebki przewieszonej przez ramię.
- Jak nie będę mieć problemów, to dostaniesz jeszcze takie specjalne pięć. Wiem, że mi nie powiesz, dlatego jak coś to przepytam Iss! Raczej się wyrobię, no nie? W końcu to już... jutro.
Offline
Zbanowany
Zaśmiała się. Przy okazji parę płatków wleciało jej do ust.
-Ugh.-mruknęła.
Offline
Administratorka
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
Grzeczny Scorpius oczywiście wypełnił polecenie Issie. Ha! Od razu mu się ciepło zrobiło, ten, kurde, szalik to jakiś kitowy. No nieważne, Scorpius objął przy pocałunku Issie i zamknął oczy. Gdy już skończył ją całować, spojrzał na nią z powagą.
- Nie, nie umarłabyś. Pierwszy byłbym ja, bo bym minuty bez ciebie nie wytrzymał, nie wiedząc gdzie jesteś.
Poopsy ze zniecierpliwienia zrobiła smutną minę.
- O facecie, coś ty taki wolny?
Położyła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy.
- Daaalej. Nie patrzę, nie podlągaaam!- To dobrze, że też byś umarł, bo w górze nie mogłabym już umrzeć z tęsknoty. - odparła cicho. Ich głowy dzieliło tylko z 1,5 cm. Przez tą małą szparkę właśnie przeleciał płatek śniegu. Iss się słabo uśmiechnęła, przyglądając się płatkowi, dopóki ten nie zniknął w całym tym puchu.
Chwycił pióro, nie chcąc szeptać do niego, i zapisał w try miga ostatnie punkty.
- Prosz. - mruknął, wręczając Poops niedługi pergamin.- Ale póki co ŻYJEMY i NIE UMIERAMY. - Zaśmiał się i spojrzał na płatek, aż zniknął. Popatrzył ponownie na oczy Iss i tam już wzrok zawiesił. A kto tam wie czy specjalnie czy nie.
Fabian zerknął ukradkiem na Charlotte.
- No co? - uśmiechnął się. - Jestem taki przystojny, że nawet płatki śniegu do mnie przylatują.
Kolejna mini-górka płatków śniegu spadła na niego, jednak już nie na nos, a na oczy, które go zapiekły, więc szybko je przetarł.
- KURWA! - wydarł się i zasłonił całymi dłońmi twarz. Oto proszę państwa już go te małe chamy nie tkną! Jee!
Poopsy rozpromieniła się i szybko chwyciła pergamin. Przeleciała listę wzrokiem (umiejętność szybkiego czytania, kochana mamusia!) i schowała ja do torebki przewieszonej przez ramię.
- Jak nie będę mieć problemów, to dostaniesz jeszcze takie specjalne pięć. Wiem, że mi nie powiesz, dlatego jak coś to przepytam Iss! Raczej się wyrobię, no nie? W końcu to już... jutro.
- Piękny klimat, ale wracać trzeba, bo tu zamarzniemy.. - szepnęła, cmokając jeszcze Scorpiusa [w usta, no a jaak?] i zaczęła go ciągnąć w stronę ścieżki.
- No nie wiem, jak Ciebie znam, to robisz takie zakupy w 5 minut.. Wiesz, że wystarczy mi 30. Od Issie nic nie wyciągniesz, już ja mam na nią haka. Propos Issie, gdzie ona jest?
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
- To dobrze, że też byś umarł, bo w górze nie mogłabym już umrzeć z tęsknoty. - odparła cicho. Ich głowy dzieliło tylko z 1,5 cm. Przez tą małą szparkę właśnie przeleciał płatek śniegu. Iss się słabo uśmiechnęła, przyglądając się płatkowi, dopóki ten nie zniknął w całym tym puchu.
Chwycił pióro, nie chcąc szeptać do niego, i zapisał w try miga ostatnie punkty.
- Prosz. - mruknął, wręczając Poops niedługi pergamin.- Ale póki co ŻYJEMY i NIE UMIERAMY. - Zaśmiał się i spojrzał na płatek, aż zniknął. Popatrzył ponownie na oczy Iss i tam już wzrok zawiesił. A kto tam wie czy specjalnie czy nie.
Fabian zerknął ukradkiem na Charlotte.
- No co? - uśmiechnął się. - Jestem taki przystojny, że nawet płatki śniegu do mnie przylatują.
Kolejna mini-górka płatków śniegu spadła na niego, jednak już nie na nos, a na oczy, które go zapiekły, więc szybko je przetarł.
- KURWA! - wydarł się i zasłonił całymi dłońmi twarz. Oto proszę państwa już go te małe chamy nie tkną! Jee!
Poopsy rozpromieniła się i szybko chwyciła pergamin. Przeleciała listę wzrokiem (umiejętność szybkiego czytania, kochana mamusia!) i schowała ja do torebki przewieszonej przez ramię.
- Jak nie będę mieć problemów, to dostaniesz jeszcze takie specjalne pięć. Wiem, że mi nie powiesz, dlatego jak coś to przepytam Iss! Raczej się wyrobię, no nie? W końcu to już... jutro.- Piękny klimat, ale wracać trzeba, bo tu zamarzniemy.. - szepnęła, cmokając jeszcze Scorpiusa [w usta, no a jaak?] i zaczęła go ciągnąć w stronę ścieżki.
- No nie wiem, jak Ciebie znam, to robisz takie zakupy w 5 minut.. Wiesz, że wystarczy mi 30. Od Issie nic nie wyciągniesz, już ja mam na nią haka. Propos Issie, gdzie ona jest?
No nie, w ptaszka go cmoknęła, wiecie?
Scorpius nie odpowiedział tylko uśmiechnął się. Po dłuższej chwili byli już na ścieżce, nawet niedaleko wszystkich grup.
- Nie pięć, może sześć! - potrząsnęła głową i zauważyła Issie oraz Scorpiusa wchodzących na ścieżkę. - Taam. - Wskazała palcem i szyderczo się zaśmiała. - Stawiam stówę, że się daleko gdzieś tam w lesie bzykali!
Offline
Administratorka
DOMAGAM SIĘ FARLOOOTTEEEEEEEEEEEE :C
Offline
Administratorka
Poopsy Weasley napisał:
Issie Malfoy napisał:
Poopsy Weasley napisał:
- Ale póki co ŻYJEMY i NIE UMIERAMY. - Zaśmiał się i spojrzał na płatek, aż zniknął. Popatrzył ponownie na oczy Iss i tam już wzrok zawiesił. A kto tam wie czy specjalnie czy nie.
Fabian zerknął ukradkiem na Charlotte.
- No co? - uśmiechnął się. - Jestem taki przystojny, że nawet płatki śniegu do mnie przylatują.
Kolejna mini-górka płatków śniegu spadła na niego, jednak już nie na nos, a na oczy, które go zapiekły, więc szybko je przetarł.
- KURWA! - wydarł się i zasłonił całymi dłońmi twarz. Oto proszę państwa już go te małe chamy nie tkną! Jee!
Poopsy rozpromieniła się i szybko chwyciła pergamin. Przeleciała listę wzrokiem (umiejętność szybkiego czytania, kochana mamusia!) i schowała ja do torebki przewieszonej przez ramię.
- Jak nie będę mieć problemów, to dostaniesz jeszcze takie specjalne pięć. Wiem, że mi nie powiesz, dlatego jak coś to przepytam Iss! Raczej się wyrobię, no nie? W końcu to już... jutro.- Piękny klimat, ale wracać trzeba, bo tu zamarzniemy.. - szepnęła, cmokając jeszcze Scorpiusa [w usta, no a jaak?] i zaczęła go ciągnąć w stronę ścieżki.
- No nie wiem, jak Ciebie znam, to robisz takie zakupy w 5 minut.. Wiesz, że wystarczy mi 30. Od Issie nic nie wyciągniesz, już ja mam na nią haka. Propos Issie, gdzie ona jest?No nie, w ptaszka go cmoknęła, wiecie?
Scorpius nie odpowiedział tylko uśmiechnął się. Po dłuższej chwili byli już na ścieżce, nawet niedaleko wszystkich grup.
- Nie pięć, może sześć! - potrząsnęła głową i zauważyła Issie oraz Scorpiusa wchodzących na ścieżkę. - Taam. - Wskazała palcem i szyderczo się zaśmiała. - Stawiam stówę, że się daleko gdzieś tam w lesie bzykali!
- No, nie tak dużo czasu zmarnowaliśmy.. - zauważyła Iss, ściskając rękę Scorpiusa.
- Mo to przeegrasz, bo widać, że płakała. - odparł, zatrzymując się, schodząc na pobocze ścieżki i przyglądając Scossie.
Offline