Gramy tutaj w nasz Hogwart
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpius nic się nie odzywał, po prostu czekał, żeby pociąg już ruszył. Był nieźle wkurzony tym, że jeszcze rok będzie chodził do dennego Hogwartu. Serio, taki piękny sen mu się ostatnimi czasy śnił, że to on już skończył Hogwart, że to już się dupnie nie uczył, że na wakacejszony pojechał i to z Iss i gromadką dzieci. Ale masakryczne były te dzieci, no normalnie srały do wody jak oszalałe i cały czas podbierały rodzicom ciuchy. O nie, za takie dzieci to już sobie Scorp podziękuje.
Poopsy uniosła usta w perlistym uśmiechu i poprawiając znowu okulary kujonki, zwróciła się do brata:
- Scorpius, nie peeeniaj, przetrwasz jak w poprzednim roku!
Ach tak. Tak ździra akurat musiała wszystko rozkminić.
- No i... Issie na pewno zaraz spotkasz!
Dobreee! Scorpiusowi oczy od razu rozbłysnęły i już nie był taki przygnębiony jak dosłownie jedną setną temu.
Iss z takim-takim wyszczerzem wybiegła na peron. Pff, nie ma to jak matka która nawet nie chce wejść z własną córką.
Okay, olać matkę, ta to do Scorpa zapieprza. Dosłownie ZAPIEPRZA, bo co kilka chwil się glebuje na tych szpilach. Masaaakra.
Chrisek biedny musiał dziewczynkę co trzy kroki podnosić, ale wtedy z kapturem był, no. Jak miał się przyznać do tego wraku dziewczyny w spódniczce? Ehee.
I jeszcze Iss Scorpiusa nie znalazła. Tooo załamka. Bez łaski, wpierdzieliła [szpiiile. :3] do pociągu.
Offline
Administratorka
Scorpiusowy wyraz twarzy jednak zniknął jak tylko przytłaczająca myśl wpłynęła do jego głowy: a co jeśli nie będzie jej w tym roku? Nie utrzymywali kontaktu przez wakacje. Może Iss go już nawet nie lubi! Ponownie przygnębiony, mruknął pod nosem ciche "cholera".
- Nie pomogłam? Excusez moi. Paradon! - Poopsy przewróciła oczami.
- Skończ z tym francuskim. Kobieto, nic cię nie rozumiem. - Warknął jej brat i wstał. Zachciało mu się uwolnić od durnej siostry. Ludzieeee, próbujcie z nią wytrzymać przez całe wakacje! Jakaś popierdolona pomyłka! O, a całe życie to już... hehehe.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpiusowy wyraz twarzy jednak zniknął jak tylko przytłaczająca myśl wpłynęła do jego głowy: a co jeśli nie będzie jej w tym roku? Nie utrzymywali kontaktu przez wakacje. Może Iss go już nawet nie lubi! Ponownie przygnębiony, mruknął pod nosem ciche "cholera".
- Nie pomogłam? Excusez moi. Paradon! - Poopsy przewróciła oczami.
- Skończ z tym francuskim. Kobieto, nic cię nie rozumiem. - Warknął jej brat i wstał. Zachciało mu się uwolnić od durnej siostry. Ludzieeee, próbujcie z nią wytrzymać przez całe wakacje! Jakaś popierdolona pomyłka! O, a całe życie to już... hehehe.
No, teraz to focha będzie miała. O! Buahahaha, pomyśła se wymyśliła. Przekazała go Chrisowi. Zgodził się bez wahania.
- Serio? Tak po prostu się zgodziłeś? - zapytała z niedowierzaniem, gdy znowu stawiała szpile [pff] na peronie.
Wzruszył ramionami. - I tak masz haka, nie ma co tracić czasu. - to mówiąc, ruszył korytarzem. Iss odczekała na gwizd na peronie, i szybko weszła do korytarza.Ukryła się jednak tak [dokładniej mówiąc, wcisnęła w dziurę] że nikt nie mógł jej zobaczyć. Ot co.
Chrisek wpadł na Scorp'ka.
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpiusowy wyraz twarzy jednak zniknął jak tylko przytłaczająca myśl wpłynęła do jego głowy: a co jeśli nie będzie jej w tym roku? Nie utrzymywali kontaktu przez wakacje. Może Iss go już nawet nie lubi! Ponownie przygnębiony, mruknął pod nosem ciche "cholera".
- Nie pomogłam? Excusez moi. Paradon! - Poopsy przewróciła oczami.
- Skończ z tym francuskim. Kobieto, nic cię nie rozumiem. - Warknął jej brat i wstał. Zachciało mu się uwolnić od durnej siostry. Ludzieeee, próbujcie z nią wytrzymać przez całe wakacje! Jakaś popierdolona pomyłka! O, a całe życie to już... hehehe.No, teraz to focha będzie miała. O! Buahahaha, pomyśła se wymyśliła. Przekazała go Chrisowi. Zgodził się bez wahania.
- Serio? Tak po prostu się zgodziłeś? - zapytała z niedowierzaniem, gdy znowu stawiała szpile [pff] na peronie.
Wzruszył ramionami. - I tak masz haka, nie ma co tracić czasu. - to mówiąc, ruszył korytarzem. Iss odczekała na gwizd na peronie, i szybko weszła do korytarza.Ukryła się jednak tak [dokładniej mówiąc, wcisnęła w dziurę] że nikt nie mógł jej zobaczyć. Ot co.
Chrisek wpadł na Scorp'ka.
Nanana, a ja się już nawet domyśliłam co to za pomyyysł! Ha! Jestem mondrowa! Później to Scorpius będzie miał focha, jak się dowie.
Scorpius tym razem wypowiedział przekleństwo "kurwa" tylko w myślach. Widząc, że przy Chrisie nie ma Issie, od razu sobie biedak pomyślał, że jednak Issie nie będzie jechać. I przygnębił się JESZCE bardziej, a to już było w ogóle jak po pocałunku Dementora.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpiusowy wyraz twarzy jednak zniknął jak tylko przytłaczająca myśl wpłynęła do jego głowy: a co jeśli nie będzie jej w tym roku? Nie utrzymywali kontaktu przez wakacje. Może Iss go już nawet nie lubi! Ponownie przygnębiony, mruknął pod nosem ciche "cholera".
- Nie pomogłam? Excusez moi. Paradon! - Poopsy przewróciła oczami.
- Skończ z tym francuskim. Kobieto, nic cię nie rozumiem. - Warknął jej brat i wstał. Zachciało mu się uwolnić od durnej siostry. Ludzieeee, próbujcie z nią wytrzymać przez całe wakacje! Jakaś popierdolona pomyłka! O, a całe życie to już... hehehe.No, teraz to focha będzie miała. O! Buahahaha, pomyśła se wymyśliła. Przekazała go Chrisowi. Zgodził się bez wahania.
- Serio? Tak po prostu się zgodziłeś? - zapytała z niedowierzaniem, gdy znowu stawiała szpile [pff] na peronie.
Wzruszył ramionami. - I tak masz haka, nie ma co tracić czasu. - to mówiąc, ruszył korytarzem. Iss odczekała na gwizd na peronie, i szybko weszła do korytarza.Ukryła się jednak tak [dokładniej mówiąc, wcisnęła w dziurę] że nikt nie mógł jej zobaczyć. Ot co.
Chrisek wpadł na Scorp'ka.Nanana, a ja się już nawet domyśliłam co to za pomyyysł! Ha! Jestem mondrowa! Później to Scorpius będzie miał focha, jak się dowie.
Scorpius tym razem wypowiedział przekleństwo "kurwa" tylko w myślach. Widząc, że przy Chrisie nie ma Issie, od razu sobie biedak pomyślał, że jednak Issie nie będzie jechać. I przygnębił się JESZCE bardziej, a to już było w ogóle jak po pocałunku Dementora.
- Czy ja wyglądam jak jakiś Mroczny Kosiarz? - zapytał z westchnieniem. - Nie, nie odpowiadaj. - dodał po chwili wahania. - Przybity? Czym?
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
No, teraz to focha będzie miała. O! Buahahaha, pomyśła se wymyśliła. Przekazała go Chrisowi. Zgodził się bez wahania.
- Serio? Tak po prostu się zgodziłeś? - zapytała z niedowierzaniem, gdy znowu stawiała szpile [pff] na peronie.
Wzruszył ramionami. - I tak masz haka, nie ma co tracić czasu. - to mówiąc, ruszył korytarzem. Iss odczekała na gwizd na peronie, i szybko weszła do korytarza.Ukryła się jednak tak [dokładniej mówiąc, wcisnęła w dziurę] że nikt nie mógł jej zobaczyć. Ot co.
Chrisek wpadł na Scorp'ka.Nanana, a ja się już nawet domyśliłam co to za pomyyysł! Ha! Jestem mondrowa! Później to Scorpius będzie miał focha, jak się dowie.
Scorpius tym razem wypowiedział przekleństwo "kurwa" tylko w myślach. Widząc, że przy Chrisie nie ma Issie, od razu sobie biedak pomyślał, że jednak Issie nie będzie jechać. I przygnębił się JESZCE bardziej, a to już było w ogóle jak po pocałunku Dementora.- Czy ja wyglądam jak jakiś Mroczny Kosiarz? - zapytał z westchnieniem. - Nie, nie odpowiadaj. - dodał po chwili wahania. - Przybity? Czym?
- Czemu mam nie odpowiadać? - Scorpius na ile potrafił, uśmiechnął się ironicznie, ale długo nie wytrzymał. - Issie jedzie? - walnął od razu, bez zbędnych gadanin. Musiał przecież wiedzieć, nie?
I tu Pop by odpowiedziała nie, ale całe szczęście, że została sama w przedziale. Albo i nie sama. Nie wiadomo, bo kilka akcji ze zboczeńcami jej się przydarzyło w te wakacje. Lepiej żebym o tym nie opowiadała.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Nanana, a ja się już nawet domyśliłam co to za pomyyysł! Ha! Jestem mondrowa! Później to Scorpius będzie miał focha, jak się dowie.
Scorpius tym razem wypowiedział przekleństwo "kurwa" tylko w myślach. Widząc, że przy Chrisie nie ma Issie, od razu sobie biedak pomyślał, że jednak Issie nie będzie jechać. I przygnębił się JESZCE bardziej, a to już było w ogóle jak po pocałunku Dementora.- Czy ja wyglądam jak jakiś Mroczny Kosiarz? - zapytał z westchnieniem. - Nie, nie odpowiadaj. - dodał po chwili wahania. - Przybity? Czym?
- Czemu mam nie odpowiadać? - Scorpius na ile potrafił, uśmiechnął się ironicznie, ale długo nie wytrzymał. - Issie jedzie? - walnął od razu, bez zbędnych gadanin. Musiał przecież wiedzieć, nie?
I tu Pop by odpowiedziała nie, ale całe szczęście, że została sama w przedziale. Albo i nie sama. Nie wiadomo, bo kilka akcji ze zboczeńcami jej się przydarzyło w te wakacje. Lepiej żebym o tym nie opowiadała.
- Zamierzała. Ale tak się rozpierdzieliła z tym charakterkiem w wakacje, że nie wiem, jakim cudem to jeszcze moja s i o s t r a. - wzruszył ramionami. - Taak, jak się tylko rozejrzała, i skapnęła, że Cię nie widzi, to jej mózg nie pomyślał, że już wszedłeś. Tak się rozryczała, że postanowiła, że nie pojedzie, ot co. A jak se coś postanowi, to i nawet j a jej nie zaciągnę.
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
- Czy ja wyglądam jak jakiś Mroczny Kosiarz? - zapytał z westchnieniem. - Nie, nie odpowiadaj. - dodał po chwili wahania. - Przybity? Czym?
- Czemu mam nie odpowiadać? - Scorpius na ile potrafił, uśmiechnął się ironicznie, ale długo nie wytrzymał. - Issie jedzie? - walnął od razu, bez zbędnych gadanin. Musiał przecież wiedzieć, nie?
I tu Pop by odpowiedziała nie, ale całe szczęście, że została sama w przedziale. Albo i nie sama. Nie wiadomo, bo kilka akcji ze zboczeńcami jej się przydarzyło w te wakacje. Lepiej żebym o tym nie opowiadała.- Zamierzała. Ale tak się rozpierdzieliła z tym charakterkiem w wakacje, że nie wiem, jakim cudem to jeszcze moja s i o s t r a. - wzruszył ramionami. - Taak, jak się tylko rozejrzała, i skapnęła, że Cię nie widzi, to jej mózg nie pomyślał, że już wszedłeś. Tak się rozryczała, że postanowiła, że nie pojedzie, ot co. A jak se coś postanowi, to i nawet j a jej nie zaciągnę.
Scorpius zacisnął mocno zęby. Teraz to już w ogóle taki mega-zajebisty-omg rozpierdol mógłby zrobić, bo zaciągnęli go (ZACIĄGNĘLI!) do Hogwartu a on pozwolił sobie wejść tylko dlatego, że będzie jechać Issie. No i jak kurwa ona nie będzie jechać, to ten w każdej chwili może sobie pociąg opuścić. Au revoir, moi państwo. Scorp popełnia samobójstwo, dum-dum-dum!
- Ekhem. I w ogóle jej w tym roku nie będzie? - zmarszczył brwi. W tym też momencie Poopsy wybiegła z przedziału z masakrycznym piskiem, jakby dopiero co zobaczyła biedne, przejechane zwierzątko (ma te odruchy po mamusi).
- Aaaaa! Otez ce fils de pute à mes yeux parce que je ne sais pas si je le tiens longtemps, putain, mais regardez-le! O, siema, Chris. Juste un autre idiot et exploser!
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
- Czemu mam nie odpowiadać? - Scorpius na ile potrafił, uśmiechnął się ironicznie, ale długo nie wytrzymał. - Issie jedzie? - walnął od razu, bez zbędnych gadanin. Musiał przecież wiedzieć, nie?
I tu Pop by odpowiedziała nie, ale całe szczęście, że została sama w przedziale. Albo i nie sama. Nie wiadomo, bo kilka akcji ze zboczeńcami jej się przydarzyło w te wakacje. Lepiej żebym o tym nie opowiadała.- Zamierzała. Ale tak się rozpierdzieliła z tym charakterkiem w wakacje, że nie wiem, jakim cudem to jeszcze moja s i o s t r a. - wzruszył ramionami. - Taak, jak się tylko rozejrzała, i skapnęła, że Cię nie widzi, to jej mózg nie pomyślał, że już wszedłeś. Tak się rozryczała, że postanowiła, że nie pojedzie, ot co. A jak se coś postanowi, to i nawet j a jej nie zaciągnę.
Scorpius zacisnął mocno zęby. Teraz to już w ogóle taki mega-zajebisty-omg rozpierdol mógłby zrobić, bo zaciągnęli go (ZACIĄGNĘLI!) do Hogwartu a on pozwolił sobie wejść tylko dlatego, że będzie jechać Issie. No i jak kurwa ona nie będzie jechać, to ten w każdej chwili może sobie pociąg opuścić. Au revoir, moi państwo. Scorp popełnia samobójstwo, dum-dum-dum!
- Ekhem. I w ogóle jej w tym roku nie będzie? - zmarszczył brwi. W tym też momencie Poopsy wybiegła z przedziału z masakrycznym piskiem, jakby dopiero co zobaczyła biedne, przejechane zwierzątko (ma te odruchy po mamusi).
- Aaaaa! Otez ce fils de pute à mes yeux parce que je ne sais pas si je le tiens longtemps, putain, mais regardez-le! O, siema, Chris. Juste un autre idiot et exploser!
- Siema. - Odparł automatycznie. Westchnął, widząc zachowanie dziewczyny.
- Nie wiem, chyba że weźmie przykład z naszego ojca i jego kolegi, Pottera. No, wiesz. Bo pociąg już ruszył. Pewnie nawet jakby pojechała, toby się do ciebie słowem nie odezwała. Kobiety już takie są, chłopie. - to mówiąc, wszedł do przedziału, z którego wybiegła Poopsy. Wytrzeszczył oczy.
Offline
Administratorka
Scorpius zaczął przeklinać pod nosem, nawet po francusku, co te dwie kobiety w domu z nim robią. No ale kurde. On nie przetrwa tego roku bez Issie, nie i już. Się powiesi! Ekhem, proszę tu o dramatyczne "oooooo" wiecie, "biedny Scooooorp". NO PROSZĘ, NO! WY CHUJE.
A Poopsy poprawiła szybko fryzurę, okulary, wygładziła spódnicę i uśmiechnęła się do swojego odbicia w szybie, przed którą teraz stała. Okay. Chyba wyglądała już tak w miarę dobrze. No i mondrowato, ma się rozumieć! Zaczęła wracać się do swojego przedziału, raz prawie wyglebując się na szpilkach, bo nogi się jej zatrzęsły, jak pociąg skręcił.
- Baju baj, maszkaro, sraj. - Wyrecytowała ślicznie i skierowała różdżkę na takiego-takiego chyba zboczeńca, co ją napaść chciał, ja pierdzielę, i wypowiedziała takie-takie zaklęcie brzmiące "Everte Statum" a zbok wyleciał se z przedziału. - Chris, comment ça va?! Je t`aime, kurwa, no i jeszcze stęskniłam się za tobą! - jęknęła, zaraz po wywaleniu nieodpowiednich osób, i niemalże wskoczyła (ale tak serio to przytuliła się) na Chrisa.
A biedny Scorpiuś czuł, że będzie forewa alon. :c
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpius zaczął przeklinać pod nosem, nawet po francusku, co te dwie kobiety w domu z nim robią. No ale kurde. On nie przetrwa tego roku bez Issie, nie i już. Się powiesi! Ekhem, proszę tu o dramatyczne "oooooo" wiecie, "biedny Scooooorp". NO PROSZĘ, NO! WY CHUJE.
A Poopsy poprawiła szybko fryzurę, okulary, wygładziła spódnicę i uśmiechnęła się do swojego odbicia w szybie, przed którą teraz stała. Okay. Chyba wyglądała już tak w miarę dobrze. No i mondrowato, ma się rozumieć! Zaczęła wracać się do swojego przedziału, raz prawie wyglebując się na szpilkach, bo nogi się jej zatrzęsły, jak pociąg skręcił.
- Baju baj, maszkaro, sraj. - Wyrecytowała ślicznie i skierowała różdżkę na takiego-takiego chyba zboczeńca, co ją napaść chciał, ja pierdzielę, i wypowiedziała takie-takie zaklęcie brzmiące "Everte Statum" a zbok wyleciał se z przedziału. - Chris, comment ça va?! Je t`aime, kurwa, no i jeszcze stęskniłam się za tobą! - jęknęła, zaraz po wywaleniu nieodpowiednich osób, i niemalże wskoczyła (ale tak serio to przytuliła się) na Chrisa.
A biedny Scorpiuś czuł, że będzie forewa alon. :c
- Nie tylko u mojej siostry zaszła zmiana, hę? - zamruczał, uśmiechając się po Chriskowemu.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, słysząc przekleństwa & widząc minę Scorp'a.
Issie wyskoczyła z kryjówki, a że akurat Scorpiuś był dokładnie przy niej, rzuciła i siebie i jego na podłogę. Yaay. W międzyczasie, oczywiście, przyklejając się do jego ust. Badum tss.
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpius zaczął przeklinać pod nosem, nawet po francusku, co te dwie kobiety w domu z nim robią. No ale kurde. On nie przetrwa tego roku bez Issie, nie i już. Się powiesi! Ekhem, proszę tu o dramatyczne "oooooo" wiecie, "biedny Scooooorp". NO PROSZĘ, NO! WY CHUJE.
A Poopsy poprawiła szybko fryzurę, okulary, wygładziła spódnicę i uśmiechnęła się do swojego odbicia w szybie, przed którą teraz stała. Okay. Chyba wyglądała już tak w miarę dobrze. No i mondrowato, ma się rozumieć! Zaczęła wracać się do swojego przedziału, raz prawie wyglebując się na szpilkach, bo nogi się jej zatrzęsły, jak pociąg skręcił.
- Baju baj, maszkaro, sraj. - Wyrecytowała ślicznie i skierowała różdżkę na takiego-takiego chyba zboczeńca, co ją napaść chciał, ja pierdzielę, i wypowiedziała takie-takie zaklęcie brzmiące "Everte Statum" a zbok wyleciał se z przedziału. - Chris, comment ça va?! Je t`aime, kurwa, no i jeszcze stęskniłam się za tobą! - jęknęła, zaraz po wywaleniu nieodpowiednich osób, i niemalże wskoczyła (ale tak serio to przytuliła się) na Chrisa.
A biedny Scorpiuś czuł, że będzie forewa alon. :c- Nie tylko u mojej siostry zaszła zmiana, hę? - zamruczał, uśmiechając się po Chriskowemu.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, słysząc przekleństwa & widząc minę Scorp'a.
Issie wyskoczyła z kryjówki, a że akurat Scorpiuś był dokładnie przy niej, rzuciła i siebie i jego na podłogę. Yaay. W międzyczasie, oczywiście, przyklejając się do jego ust. Badum tss.
- Peut-être, peut-être. - Pop pokiwała wolno głową i spróbowała się mądrze uśmiechnąć, ale to jak zwykle wyszło, ee, jak zawsze.
Scorpius oczywiście dał się pocałować. A jaak. Stęsknił się. I to jeszcze miał takie zajebiste wczasy, że jebana Pop go zabierać musiała zabierać co tydzień na dziwki, a ten maksymalnie dziesięć minut wytrzymał, bo, kurwa, Issie nie chciał zdradzić! A teraz ta takie cyrki do niego za jego wierność, tak?! O nie, nie, nie.
Gdy już rozłączyli usta, na twarzy Scorpiusa malowało się zmieszanie, zdenerwowanie i szczęście. No i jeszcze niepewność.
- Co to do cholery miało być?! - wydarł się. Ale długo tak nie mógł, więc jeszcze raz pocałował Issie, tym bardziej nawet bardziej namiętnie. No iii, znowu jak się pocałunek skończył to se rzeeeekł: - Kocham cię.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Scorpius zaczął przeklinać pod nosem, nawet po francusku, co te dwie kobiety w domu z nim robią. No ale kurde. On nie przetrwa tego roku bez Issie, nie i już. Się powiesi! Ekhem, proszę tu o dramatyczne "oooooo" wiecie, "biedny Scooooorp". NO PROSZĘ, NO! WY CHUJE.
A Poopsy poprawiła szybko fryzurę, okulary, wygładziła spódnicę i uśmiechnęła się do swojego odbicia w szybie, przed którą teraz stała. Okay. Chyba wyglądała już tak w miarę dobrze. No i mondrowato, ma się rozumieć! Zaczęła wracać się do swojego przedziału, raz prawie wyglebując się na szpilkach, bo nogi się jej zatrzęsły, jak pociąg skręcił.
- Baju baj, maszkaro, sraj. - Wyrecytowała ślicznie i skierowała różdżkę na takiego-takiego chyba zboczeńca, co ją napaść chciał, ja pierdzielę, i wypowiedziała takie-takie zaklęcie brzmiące "Everte Statum" a zbok wyleciał se z przedziału. - Chris, comment ça va?! Je t`aime, kurwa, no i jeszcze stęskniłam się za tobą! - jęknęła, zaraz po wywaleniu nieodpowiednich osób, i niemalże wskoczyła (ale tak serio to przytuliła się) na Chrisa.
A biedny Scorpiuś czuł, że będzie forewa alon. :c- Nie tylko u mojej siostry zaszła zmiana, hę? - zamruczał, uśmiechając się po Chriskowemu.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, słysząc przekleństwa & widząc minę Scorp'a.
Issie wyskoczyła z kryjówki, a że akurat Scorpiuś był dokładnie przy niej, rzuciła i siebie i jego na podłogę. Yaay. W międzyczasie, oczywiście, przyklejając się do jego ust. Badum tss.- Peut-être, peut-être. - Pop pokiwała wolno głową i spróbowała się mądrze uśmiechnąć, ale to jak zwykle wyszło, ee, jak zawsze.
Scorpius oczywiście dał się pocałować. A jaak. Stęsknił się. I to jeszcze miał takie zajebiste wczasy, że jebana Pop go zabierać musiała co tydzień na dziwki, a ten maksymalnie dziesięć minut wytrzymał, bo, kurwa, Issie nie chciał zdradzić! A teraz ta takie cyrki do niego za jego wierność, tak?! O nie, nie, nie.
Gdy już rozłączyli usta, na twarzy Scorpiusa malowało się zmieszanie, zdenerwowanie i szczęście. No i jeszcze niepewność.
- Co to do cholery miało być?! - wydarł się. Ale długo tak nie mógł, więc jeszcze raz pocałował Issie, tym bardziej nawet bardziej namiętnie. No iii, znowu jak się pocałunek skończył to se rzeeeekł: - Kocham cię.
- Bvahaha. A ja tam kocham te twoją twarzyczkę. Biedny, mały Scorpius. - że Iss se na nim leżała, opierając ramię na jego klatce, zamachała se nogami w powietrzu. Beztroskie, taa. Żeby tu tylko żaden nauczyciel nie przeszedł. o.o'
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
- Nie tylko u mojej siostry zaszła zmiana, hę? - zamruczał, uśmiechając się po Chriskowemu.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, słysząc przekleństwa & widząc minę Scorp'a.
Issie wyskoczyła z kryjówki, a że akurat Scorpiuś był dokładnie przy niej, rzuciła i siebie i jego na podłogę. Yaay. W międzyczasie, oczywiście, przyklejając się do jego ust. Badum tss.- Peut-être, peut-être. - Pop pokiwała wolno głową i spróbowała się mądrze uśmiechnąć, ale to jak zwykle wyszło, ee, jak zawsze.
Scorpius oczywiście dał się pocałować. A jaak. Stęsknił się. I to jeszcze miał takie zajebiste wczasy, że jebana Pop go zabierać musiała co tydzień na dziwki, a ten maksymalnie dziesięć minut wytrzymał, bo, kurwa, Issie nie chciał zdradzić! A teraz ta takie cyrki do niego za jego wierność, tak?! O nie, nie, nie.
Gdy już rozłączyli usta, na twarzy Scorpiusa malowało się zmieszanie, zdenerwowanie i szczęście. No i jeszcze niepewność.
- Co to do cholery miało być?! - wydarł się. Ale długo tak nie mógł, więc jeszcze raz pocałował Issie, tym bardziej nawet bardziej namiętnie. No iii, znowu jak się pocałunek skończył to se rzeeeekł: - Kocham cię.- Bvahaha. A ja tam kocham te twoją twarzyczkę. Biedny, mały Scorpius. - że Iss se na nim leżała,opierając ramię na jego klatce, zamachała se nogami w powietrzu. Beztroskie, taa. Żeby tu tylko żaden nauczyciel nie przeszedł. o.o'
No, no, dokładnie. Co by se pomyśleli, pffffff.
- A zamknij się, a teraz odzamknij i mi mów, co robiłaś na wakacjach. Chcę znać szczegółową listę, bo, jako iż nie byłem z tobą, czuję się odcięty w zupełności od świata.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
- Peut-être, peut-être. - Pop pokiwała wolno głową i spróbowała się mądrze uśmiechnąć, ale to jak zwykle wyszło, ee, jak zawsze.
Scorpius oczywiście dał się pocałować. A jaak. Stęsknił się. I to jeszcze miał takie zajebiste wczasy, że jebana Pop go zabierać musiała co tydzień na dziwki, a ten maksymalnie dziesięć minut wytrzymał, bo, kurwa, Issie nie chciał zdradzić! A teraz ta takie cyrki do niego za jego wierność, tak?! O nie, nie, nie.
Gdy już rozłączyli usta, na twarzy Scorpiusa malowało się zmieszanie, zdenerwowanie i szczęście. No i jeszcze niepewność.
- Co to do cholery miało być?! - wydarł się. Ale długo tak nie mógł, więc jeszcze raz pocałował Issie, tym bardziej nawet bardziej namiętnie. No iii, znowu jak się pocałunek skończył to se rzeeeekł: - Kocham cię.- Bvahaha. A ja tam kocham te twoją twarzyczkę. Biedny, mały Scorpius. - że Iss se na nim leżała,opierając ramię na jego klatce, zamachała se nogami w powietrzu. Beztroskie, taa. Żeby tu tylko żaden nauczyciel nie przeszedł. o.o'
No, no, dokładnie. Co by se pomyśleli, pffffff.
- A zamknij się, a teraz odzamknij i mi mów, co robiłaś na wakacjach. Chcę znać szczegółową listę, bo, jako iż nie byłem z tobą, czuję się odcięty w zupełności od świata.
- Miło, że się o mnie troszczysz - powiedziała z sarkazmem. - Ja tam wiem wszystko od Poopsy. S z c z e g ó ł o w o. - powtórzyła dobitniej, a uśmiech jej zamarł. Pff.
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
- Bvahaha. A ja tam kocham te twoją twarzyczkę. Biedny, mały Scorpius. - że Iss se na nim leżała,opierając ramię na jego klatce, zamachała se nogami w powietrzu. Beztroskie, taa. Żeby tu tylko żaden nauczyciel nie przeszedł. o.o'No, no, dokładnie. Co by se pomyśleli, pffffff.
- A zamknij się, a teraz odzamknij i mi mów, co robiłaś na wakacjach. Chcę znać szczegółową listę, bo, jako iż nie byłem z tobą, czuję się odcięty w zupełności od świata.- Miło, że się o mnie troszczysz - powiedziała z sarkazmem. - Ja tam wiem wszystko od Poopsy. S z c z e g ó ł o w o. - powtórzyła dobitniej, a uśmiech jej zamarł. Pff.
- Czyli wiesz, że cię nie zdradzałem!
Ej. Zaraz. Przecież on wmawiał Poopsy, że tak, tak, pieprzył się... OJ. Patrzcie, zostanie zaźgany żywcem przez takie łoto nieporozumienie! Nigdy więcej okłamywania Pop. Takiej, takiej... pojebanej... no.
- To dobrze, dobrze, opowiadaj jak u ciebie. - Powiedział niby tak o, ale chciał zmienić temat, jak już się skapnął.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
No, no, dokładnie. Co by se pomyśleli, pffffff.
- A zamknij się, a teraz odzamknij i mi mów, co robiłaś na wakacjach. Chcę znać szczegółową listę, bo, jako iż nie byłem z tobą, czuję się odcięty w zupełności od świata.- Miło, że się o mnie troszczysz - powiedziała z sarkazmem. - Ja tam wiem wszystko od Poopsy. S z c z e g ó ł o w o. - powtórzyła dobitniej, a uśmiech jej zamarł. Pff.
- Czyli wiesz, że cię nie zdradzałem!
Ej. Zaraz. Przecież on wmawiał Poopsy, że tak, tak, pieprzył się... OJ. Patrzcie, zostanie zaźgany żywcem przez takie łoto nieporozumienie! Nigdy więcej okłamywania Pop. Takiej, takiej... pojebanej... no.
- To dobrze, dobrze, opowiadaj jak u ciebie. - Powiedział niby tak o, ale chciał zmienić temat, jak już się skapnął.
- Nieee ma mooowy. Nawet jak mnie nie zdradzałeś, to ja grzecznie się nawet za tym fajnym Jordanem nie obejrzałam, nawet NIE OBEJRZAŁAM, dla Ciebie, idioto, a ty se na dziwki łazisz. Spoko, i tak nie uwierzyłam Poops, jak chodzi o tę cześć. No aż takim debilem to nie jesteś. Ale i taaaak będzie kara. A tutaj to dziwek nie masz, skarbie. - zagroziła z kpiącym uśmiechem.
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
- Miło, że się o mnie troszczysz - powiedziała z sarkazmem. - Ja tam wiem wszystko od Poopsy. S z c z e g ó ł o w o. - powtórzyła dobitniej, a uśmiech jej zamarł. Pff.
- Czyli wiesz, że cię nie zdradzałem!
Ej. Zaraz. Przecież on wmawiał Poopsy, że tak, tak, pieprzył się... OJ. Patrzcie, zostanie zaźgany żywcem przez takie łoto nieporozumienie! Nigdy więcej okłamywania Pop. Takiej, takiej... pojebanej... no.
- To dobrze, dobrze, opowiadaj jak u ciebie. - Powiedział niby tak o, ale chciał zmienić temat, jak już się skapnął.- Nieee ma mooowy. Nawet jak mnie nie zdradzałeś, to ja grzecznie się nawet za tym fajnym Jordanem nie obejrzałam, nawet NIE OBEJRZAŁAM, dla Ciebie, idioto, a ty se na dziwki łazisz. Spoko, i tak nie uwierzyłam Poops, jak chodzi o tę częśc. No aż takim debilem to nie ejsteś. Ale i taaaak będzie kara. A tutaj to dziwek nie masz, skarbie. - zagroziła z kpiącym uśmiechem.
- O NIEEE, na dupy nie chodziłem z swojej woli, to, KURNA, ona mnie zmusiła. - Jęknął z kochanymuwielbianymprzezemniehihihihihihihi face-plamem.
Offline
Administratorka
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
- Czyli wiesz, że cię nie zdradzałem!
Ej. Zaraz. Przecież on wmawiał Poopsy, że tak, tak, pieprzył się... OJ. Patrzcie, zostanie zaźgany żywcem przez takie łoto nieporozumienie! Nigdy więcej okłamywania Pop. Takiej, takiej... pojebanej... no.
- To dobrze, dobrze, opowiadaj jak u ciebie. - Powiedział niby tak o, ale chciał zmienić temat, jak już się skapnął.- Nieee ma mooowy. Nawet jak mnie nie zdradzałeś, to ja grzecznie się nawet za tym fajnym Jordanem nie obejrzałam, nawet NIE OBEJRZAŁAM, dla Ciebie, idioto, a ty se na dziwki łazisz. Spoko, i tak nie uwierzyłam Poops, jak chodzi o tę częśc. No aż takim debilem to nie ejsteś. Ale i taaaak będzie kara. A tutaj to dziwek nie masz, skarbie. - zagroziła z kpiącym uśmiechem.
- O NIEEE, na dupy nie chodziłem z swojej woli, to, KURNA, ona mnie zmusiła. - Jęknął z kochanymuwielbianymprzezemniehihihihihihihi face-plamem.
Przewróciła oczami. - E-e. - powiedziała głosikiem małego dziecka, jeszcze bardziej go przygniatając. ;3
Offline
Administratorka
Issie Malfoy napisał:
Scorpius Malfoy napisał:
Issie Malfoy napisał:
- Nieee ma mooowy. Nawet jak mnie nie zdradzałeś, to ja grzecznie się nawet za tym fajnym Jordanem nie obejrzałam, nawet NIE OBEJRZAŁAM, dla Ciebie, idioto, a ty se na dziwki łazisz. Spoko, i tak nie uwierzyłam Poops, jak chodzi o tę częśc. No aż takim debilem to nie ejsteś. Ale i taaaak będzie kara. A tutaj to dziwek nie masz, skarbie. - zagroziła z kpiącym uśmiechem.- O NIEEE, na dupy nie chodziłem z swojej woli, to, KURNA, ona mnie zmusiła. - Jęknął z kochanymuwielbianymprzezemniehihihihihihihi face-plamem.
Przewróciła oczami. - E-e. - powiedziała głosikiem małego dziecka, jeszcze bardziej go przygniatając. ;3
- PFF. - Teraz to on przewrócił oczami.
No a w tym samym czasie, Pop, którą niestety sobie zostawiłam (ni ładnie, ni ładnie, ja), siedziała i przeszukiwała net na tablecie. A niech ludzie myślą, że czyta wiadomości, HEHEH. A przeglądała fejsa! Mvahahahha! Dobra, nie śmieszne. Ale musicie wiedzieć, że jej poczucie humoru chyba zmalało od tej ciasnej szarej spódnicy.
Offline