Gramy tutaj w nasz Hogwart
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
[Hahahahahahahahaha. xDDD]
Vic zrobiła smutną minę.
- No co? Ja tylko uważam, że jesteś sexy - powiedziała smutno-obojętnym-niewinnym tonem i wzruszyła ramionami.
- Etap I? - spytał Ron z uśmiechem.- Ale SERIO, gdzie ta ukryta kamera? - jęknął.
[ MI TEŻ ZARAZ WYBUCHNIE GŁOWA ZE ŚMIECHUU!. :CCCCCC ]
- W takiej grze na internecie - odparła szybko i zarumieniła się.Victoria zrobiła smutną minkę.
- A ja nie rozumieeeeeeeem. - Jęknęła. - Nie lubisz mnie czy co? Co ja, znaczy, ona, no, ja, zrobiła? Zrobiłam? Eee, wiesz o co chodzi!
Dziewczyna spojrzała na siebie.
- Kurde! Już wiem! To przez te okropne ubrania, prawda?! - krzyknęła i szybkim ruchem ściągnęła kurtkę z ćwiekami, obrożę i dalszą biżuterię oraz marteny.
- Jak takie rzeczy można nosić?! - prychnęła.
[ A mi to kurwa co?! Wiesz jak brechtam na cały dom z durnej Vic?! xDDD]
Ron pokiwał ze śmiechem głową. Zorientował się nagle, że przechodzący ludzie gapią się na nich jak na... nienormalnych. A tam, pieprzyć ich.
- Nie, Vic, ej!, STOP, STOP.
[ Hahah, wyobrażam sobie to. ;3 JESZCZE BARDZIEJ SIĘ PRZEZ CIEBIE ŚMIEJĘ!! :C]
- Zostaniemy tu tak? - szepnęła. Nie, że nie podobała jej się sytuacja, ale było już trochę zimno, a ona cała mokra tylko się trzęsła.
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
- Ale SERIO, gdzie ta ukryta kamera? - jęknął.
[ MI TEŻ ZARAZ WYBUCHNIE GŁOWA ZE ŚMIECHUU!. :CCCCCC ]
- W takiej grze na internecie - odparła szybko i zarumieniła się.Victoria zrobiła smutną minkę.
- A ja nie rozumieeeeeeeem. - Jęknęła. - Nie lubisz mnie czy co? Co ja, znaczy, ona, no, ja, zrobiła? Zrobiłam? Eee, wiesz o co chodzi!
Dziewczyna spojrzała na siebie.
- Kurde! Już wiem! To przez te okropne ubrania, prawda?! - krzyknęła i szybkim ruchem ściągnęła kurtkę z ćwiekami, obrożę i dalszą biżuterię oraz marteny.
- Jak takie rzeczy można nosić?! - prychnęła.
[ A mi to kurwa co?! Wiesz jak brechtam na cały dom z durnej Vic?! xDDD]
Ron pokiwał ze śmiechem głową. Zorientował się nagle, że przechodzący ludzie gapią się na nich jak na... nienormalnych. A tam, pieprzyć ich.- Nie, Vic, ej!, STOP, STOP.
[ Hahah, wyobrażam sobie to. ;3 JESZCZE BARDZIEJ SIĘ PRZEZ CIEBIE ŚMIEJĘ!! :C]
- Zostaniemy tu tak? - szepnęła. Nie, że nie podobała jej się sytuacja, ale było już trochę zimno, a ona cała mokra tylko się trzęsła.
Victoria puściła Dracona i usiadła na podłodze niczym małe, smutne dziecko. Spojrzała na swoją bluzkę. Była czarna, ble, bezkształtna, ble, z twarzą zombie, BLE! Ściągnęła ją, pozostając w samym staniku, normalnie jakby tu była sama. xDDDDDDD Bziiidko, Vic!
Ron jeszcze mocniej objął Corine i wyszedł z nią z fontanny. Otrzepał głowę w ten sam, zabawny sposób co pies po kąpieli.
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Victoria zrobiła smutną minkę.
- A ja nie rozumieeeeeeeem. - Jęknęła. - Nie lubisz mnie czy co? Co ja, znaczy, ona, no, ja, zrobiła? Zrobiłam? Eee, wiesz o co chodzi!
Dziewczyna spojrzała na siebie.
- Kurde! Już wiem! To przez te okropne ubrania, prawda?! - krzyknęła i szybkim ruchem ściągnęła kurtkę z ćwiekami, obrożę i dalszą biżuterię oraz marteny.
- Jak takie rzeczy można nosić?! - prychnęła.
[ A mi to kurwa co?! Wiesz jak brechtam na cały dom z durnej Vic?! xDDD]
Ron pokiwał ze śmiechem głową. Zorientował się nagle, że przechodzący ludzie gapią się na nich jak na... nienormalnych. A tam, pieprzyć ich.- Nie, Vic, ej!, STOP, STOP.
[ Hahah, wyobrażam sobie to. ;3 JESZCZE BARDZIEJ SIĘ PRZEZ CIEBIE ŚMIEJĘ!! :C]
- Zostaniemy tu tak? - szepnęła. Nie, że nie podobała jej się sytuacja, ale było już trochę zimno, a ona cała mokra tylko się trzęsła.Victoria puściła Dracona i usiadła na podłodze niczym małe, smutne dziecko. Spojrzała na swoją bluzkę. Była czarna, ble, bezkształtna, ble, z twarzą zombie, BLE! Ściągnęła ją, pozostając w samym staniku, normalnie jakby tu była sama. xDDDDDDD Brzydko, Vic!
Ron jeszcze mocniej objął Corine i wyszedł z nią z fontanny. Otrzepał głowę w ten sam, zabawny sposób co pies po kąpieli.
Wytrzeszczył na nią oczy.
- Matko, oby szybko odzyskała pamięć - szepnął.
Znowu zachichotała.
Cmoknęła go w policzek, i szybko powiedziała:
- Ej, co teraz? - mówiąc to zatrzęsła się z zimna.
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
- Nie, Vic, ej!, STOP, STOP.
[ Hahah, wyobrażam sobie to. ;3 JESZCZE BARDZIEJ SIĘ PRZEZ CIEBIE ŚMIEJĘ!! :C]
- Zostaniemy tu tak? - szepnęła. Nie, że nie podobała jej się sytuacja, ale było już trochę zimno, a ona cała mokra tylko się trzęsła.Victoria puściła Dracona i usiadła na podłodze niczym małe, smutne dziecko. Spojrzała na swoją bluzkę. Była czarna, ble, bezkształtna, ble, z twarzą zombie, BLE! Ściągnęła ją, pozostając w samym staniku, normalnie jakby tu była sama. xDDDDDDD Brzydko, Vic!
Ron jeszcze mocniej objął Corine i wyszedł z nią z fontanny. Otrzepał głowę w ten sam, zabawny sposób co pies po kąpieli.Wytrzeszczył na nią oczy.
- Matko, oby szybko odzyskała pamięć - szepnął.
Znowu zachichotała.
Cmoknęła go w policzek, i szybko powiedziała:
- Ej, co teraz? - mówiąc to zatrzęsła się z zimna.
Vic zaczęła udawać, że płacze, jak małe, naburmuszone dziecko.
- Ja... z chęcią poszedłbym gdzieś, ale widzę, że ci zimno... - Powiedział ze smutnym wyrazem twarzy. - Jeżeli chciałabyś się wysuszyć, przebrać...
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Victoria puściła Dracona i usiadła na podłodze niczym małe, smutne dziecko. Spojrzała na swoją bluzkę. Była czarna, ble, bezkształtna, ble, z twarzą zombie, BLE! Ściągnęła ją, pozostając w samym staniku, normalnie jakby tu była sama. xDDDDDDD Brzydko, Vic!
Ron jeszcze mocniej objął Corine i wyszedł z nią z fontanny. Otrzepał głowę w ten sam, zabawny sposób co pies po kąpieli.Wytrzeszczył na nią oczy.
- Matko, oby szybko odzyskała pamięć - szepnął.
Znowu zachichotała.
Cmoknęła go w policzek, i szybko powiedziała:
- Ej, co teraz? - mówiąc to zatrzęsła się z zimna.Vic zaczęła udawać, że płacze, jak małe, naburmuszone dziecko.
- Ja... z chęcią poszedłbym gdzieś, ale widzę, że ci zimno... - Powiedział ze smutnym wyrazem twarzy. - Jeżeli chciałabyś się wysuszyć, przebrać...
'
- O cholera. - podszedł i usiadł obok niej. - Wszystko ok?
- Daj mi pięć minut. - oznajmiła. Po 3 sekundach znikła sprzed Rona. Cóż, w wyjątkowych wypadkach mogła dość szybko biegać, ale to nie na jej serce, więc tylko raz na ćwierć miesiąca..
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Wytrzeszczył na nią oczy.
- Matko, oby szybko odzyskała pamięć - szepnął.
Znowu zachichotała.
Cmoknęła go w policzek, i szybko powiedziała:
- Ej, co teraz? - mówiąc to zatrzęsła się z zimna.Vic zaczęła udawać, że płacze, jak małe, naburmuszone dziecko.
- Ja... z chęcią poszedłbym gdzieś, ale widzę, że ci zimno... - Powiedział ze smutnym wyrazem twarzy. - Jeżeli chciałabyś się wysuszyć, przebrać...'
- O cholera. - podszedł i usiadł obok niej. - Wszystko ok?
- Daj mi pięć minut. - oznajmiła. Po 3 sekundach znikła sprzed Rona. Cóż, w wyjątkowych wypadkach mogła dość szybko biegać, ale to nie na jej serce, więc tylko raz na ćwierć miesiąca..
- Nieeee - jęknęła. - Bo ty mnie nie lubisz.
Schowała głowę w kolanach.
Ron czekał na Corine. ^^
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Vic zaczęła udawać, że płacze, jak małe, naburmuszone dziecko.
- Ja... z chęcią poszedłbym gdzieś, ale widzę, że ci zimno... - Powiedział ze smutnym wyrazem twarzy. - Jeżeli chciałabyś się wysuszyć, przebrać...'
- O cholera. - podszedł i usiadł obok niej. - Wszystko ok?
- Daj mi pięć minut. - oznajmiła. Po 3 sekundach znikła sprzed Rona. Cóż, w wyjątkowych wypadkach mogła dość szybko biegać, ale to nie na jej serce, więc tylko raz na ćwierć miesiąca..- Nieeee - jęknęła. - Bo ty mnie nie lubisz.
Schowała głowę w kolanach.
Ron czekał na Corine. ^^
7 czy 5 lat? - zastanowił się w myślach, uznał 6 i pół.
- Lubię Cię - zaprzeczył.
Po 2 minutach była wysuszona, po następnych 2-ch ubrana, i po ostatniej uczesana. Wróciła do Ronaa. *^*
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
'
- O cholera. - podszedł i usiadł obok niej. - Wszystko ok?
- Daj mi pięć minut. - oznajmiła. Po 3 sekundach znikła sprzed Rona. Cóż, w wyjątkowych wypadkach mogła dość szybko biegać, ale to nie na jej serce, więc tylko raz na ćwierć miesiąca..- Nieeee - jęknęła. - Bo ty mnie nie lubisz.
Schowała głowę w kolanach.
Ron czekał na Corine. ^^7 czy 5 lat? - zastanowił się w myślach, uznał 6 i pół.
- Lubię Cię - zaprzeczył.
Po 2 minutach była wysuszona, po następnych 2-ch ubrana, i po ostatniej uczesana. Wróciła do Ronaa. *^*
http://everythinginmusic.com/wp-content … t-8739.jpg
- No jasneee, jasneee. - Jęknęła z ironią, zjeżdżając czołem z kolan jeszcze niżej.
- Corine.. wyglądasz pięknie. Jak zawsze. - Uśmiechnął się szeroko.
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
- Nieeee - jęknęła. - Bo ty mnie nie lubisz.
Schowała głowę w kolanach.
Ron czekał na Corine. ^^7 czy 5 lat? - zastanowił się w myślach, uznał 6 i pół.
- Lubię Cię - zaprzeczył.
Po 2 minutach była wysuszona, po następnych 2-ch ubrana, i po ostatniej uczesana. Wróciła do Ronaa. *^*
http://everythinginmusic.com/wp-content … t-8739.jpg- No jasneee, jasneee. - Jęknęła z ironią, zjeżdżając czołem z kolan jeszcze niżej.
- Corine.. wyglądasz pięknie. Jak zawsze. - Uśmiechnął się szeroko.
- VICTORIA. - nie wytrzymał i wrzasnął Draco.
Na ramionach miała jeszcze tweedowy, biały sweterek. Uśmiechnęła się słodko . ;3
- Co teraz? - zagadnęła, podekscytowana. x3
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
7 czy 5 lat? - zastanowił się w myślach, uznał 6 i pół.
- Lubię Cię - zaprzeczył.
Po 2 minutach była wysuszona, po następnych 2-ch ubrana, i po ostatniej uczesana. Wróciła do Ronaa. *^*
http://everythinginmusic.com/wp-content … t-8739.jpg- No jasneee, jasneee. - Jęknęła z ironią, zjeżdżając czołem z kolan jeszcze niżej.
- Corine.. wyglądasz pięknie. Jak zawsze. - Uśmiechnął się szeroko.- VICTORIA. - nie wytrzymał i wrzasnął Draco.
Na ramionach miała jeszcze tweedowy, biały sweterek. Uśmiechnęła się słodko . ;3
- Co teraz? - zagadnęła, podekscytowana. x3
Vic rozpłakała się. No, po prostu się rozpłakała. Nie ukrywała emocji, tak sobie zaczęła płakać, bo czuła, że, no... no, że jej nie lubi. Taa, a wiadomo, że ta "nowa Vic" będzie przeżywać wszystko 3 razy mocniej. Eeeehh.
- Chodź - powiedział z uśmiechem i złapał Corine za rękę. Poszli nie całe 5 kroków, aż znaleźli się na idealnym, zielonym trawniku.
Ron wyciągnął różdżkę i wypowiedział jakieś zaklęcie, po którym pojawił się na trawie czerwono-biały koc i koszyk z różnymi rzeczami - do jedzenia, oczywiście.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko piknikowi... - powiedział niesamowicie nieśmiało oblewając się rumieńcem.
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
- No jasneee, jasneee. - Jęknęła z ironią, zjeżdżając czołem z kolan jeszcze niżej.
- Corine.. wyglądasz pięknie. Jak zawsze. - Uśmiechnął się szeroko.- VICTORIA. - nie wytrzymał i wrzasnął Draco.
Na ramionach miała jeszcze tweedowy, biały sweterek. Uśmiechnęła się słodko . ;3
- Co teraz? - zagadnęła, podekscytowana. x3Vic rozpłakała się. No, po prostu się rozpłakała. Nie ukrywała emocji, tak sobie zaczęła płakać, bo czuła, że, no... no, że jej nie lubi. Taa, a wiadomo, że ta "nowa Vic" będzie przeżywać wszystko 3 razy mocniej. Eeeehh.
- Chodź - powiedział z uśmiechem i złapał Corine za rękę. Poszli nie całe 5 kroków, aż znaleźli się na idealnym, zielonym trawniku.
Ron wyciągnął różdżkę i wypowiedział jakieś zaklęcie, po którym pojawił się na trawie czerwono-biały koc i koszyk z różnymi rzeczami - do jedzenia, oczywiście.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko piknikowi... - powiedział niesamowicie nieśmiało oblewając się rumieńcem.
Długo nie zniesie takiej męki z Vic..
O ou, chyba ją w końcu jednak zabije. ;c
Jęknął.
- Nie, nie lubię cię - powiedział i urwał. - Vic, kocham Cię.
- Weź spierdalaj! Niepotrzebnie powiedziałam ci o tych punktach na liście obok!
- Nie. I tak byłam głodna - odparła i rzuciła się na koszyk, momentalnie pożerając wszystko.
- Oczywiście, że mam. Nic sam nie wymyślisz! Idź ode mnie chujuuu!!
Bez słowa przyjrzała się piknikowi, a potem rzuciła Ronowi ciepły uśmiech, czyli zwykłe 'Nic a nic'.
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
- VICTORIA. - nie wytrzymał i wrzasnął Draco.
Na ramionach miała jeszcze tweedowy, biały sweterek. Uśmiechnęła się słodko . ;3
- Co teraz? - zagadnęła, podekscytowana. x3Vic rozpłakała się. No, po prostu się rozpłakała. Nie ukrywała emocji, tak sobie zaczęła płakać, bo czuła, że, no... no, że jej nie lubi. Taa, a wiadomo, że ta "nowa Vic" będzie przeżywać wszystko 3 razy mocniej. Eeeehh.
- Chodź - powiedział z uśmiechem i złapał Corine za rękę. Poszli nie całe 5 kroków, aż znaleźli się na idealnym, zielonym trawniku.
Ron wyciągnął różdżkę i wypowiedział jakieś zaklęcie, po którym pojawił się na trawie czerwono-biały koc i koszyk z różnymi rzeczami - do jedzenia, oczywiście.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko piknikowi... - powiedział niesamowicie nieśmiało oblewając się rumieńcem.Długo nie zniesie takiej męki z Vic..
O ou, chyba ją w końcu jednak zabije. ;c
Jęknął.
- Nie, nie lubię cię - powiedział i urwał. - Vic, kocham Cię.
- Weź spierdalaj! Niepotrzebnie powiedziałam ci o tych punktach na liście obok!
- Nie. I tak byłam głodna - odparła i rzuciła się na koszyk, momentalnie pożerając wszystko.
- Oczywiście, że mam. Nic sam nie wymyślisz! Idź ode mnie chujuuu!!
Bez słowa przyjrzała się piknikowi, a potem rzuciła Ronowi ciepły uśmiech, czyli zwykłe 'Nic a nic'.
Vic przestała momentalnie płakać. Wow. To ją zadziwił. Z wytrzeszczonymi oczami spytała:
- Jeśli tak, to po co taki wcześniej byłeś?
Ron nie jest za bardzo kreatywny! Co się biedaka czepiacie, to nie jego wina! >DDD
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Vic rozpłakała się. No, po prostu się rozpłakała. Nie ukrywała emocji, tak sobie zaczęła płakać, bo czuła, że, no... no, że jej nie lubi. Taa, a wiadomo, że ta "nowa Vic" będzie przeżywać wszystko 3 razy mocniej. Eeeehh.
- Chodź - powiedział z uśmiechem i złapał Corine za rękę. Poszli nie całe 5 kroków, aż znaleźli się na idealnym, zielonym trawniku.
Ron wyciągnął różdżkę i wypowiedział jakieś zaklęcie, po którym pojawił się na trawie czerwono-biały koc i koszyk z różnymi rzeczami - do jedzenia, oczywiście.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko piknikowi... - powiedział niesamowicie nieśmiało oblewając się rumieńcem.Długo nie zniesie takiej męki z Vic..
O ou, chyba ją w końcu jednak zabije. ;c
Jęknął.
- Nie, nie lubię cię - powiedział i urwał. - Vic, kocham Cię.
- Weź spierdalaj! Niepotrzebnie powiedziałam ci o tych punktach na liście obok!
- Nie. I tak byłam głodna - odparła i rzuciła się na koszyk, momentalnie pożerając wszystko.
- Oczywiście, że mam. Nic sam nie wymyślisz! Idź ode mnie chujuuu!!
Bez słowa przyjrzała się piknikowi, a potem rzuciła Ronowi ciepły uśmiech, czyli zwykłe 'Nic a nic'.Vic przestała momentalnie płakać. Wow. To ją zadziwił. Z wytrzeszczonymi oczami spytała:
- Jeśli tak, to po co taki wcześniej byłeś?
Ron nie jest za bardzo kreatywny! Co się biedaka czepiacie, to nie jego wina! >DDD
- Ekhm.., bo przyzwyczaiłem się do.., emm.., trochę.. innej Victorii - spróbował niezdarnie dobrać słowa w zdanie.
Ale to Cor, nie ja! D.D
- Jednak coś wymyśliłeś . - szepnęła Cornie.
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Długo nie zniesie takiej męki z Vic..
O ou, chyba ją w końcu jednak zabije. ;c
Jęknął.
- Nie, nie lubię cię - powiedział i urwał. - Vic, kocham Cię.
- Weź spierdalaj! Niepotrzebnie powiedziałam ci o tych punktach na liście obok!
- Nie. I tak byłam głodna - odparła i rzuciła się na koszyk, momentalnie pożerając wszystko.
- Oczywiście, że mam. Nic sam nie wymyślisz! Idź ode mnie chujuuu!!
Bez słowa przyjrzała się piknikowi, a potem rzuciła Ronowi ciepły uśmiech, czyli zwykłe 'Nic a nic'.Vic przestała momentalnie płakać. Wow. To ją zadziwił. Z wytrzeszczonymi oczami spytała:
- Jeśli tak, to po co taki wcześniej byłeś?
Ron nie jest za bardzo kreatywny! Co się biedaka czepiacie, to nie jego wina! >DDD- Ekhm.., bo przyzwyczaiłem się do.., emm.., trochę.. innej Victorii - spróbował niezdarnie dobrać słowa w zdanie.
Ale to Cor, nie ja! D.D
- Jednak coś wymyśliłeś . - szepnęła Cornie.
- A jaka była ta inna Victoria? - przełknęła ślinę. - Am, miała okropny styl, to jedyna rzecz, którą wiem.
- Aaa.. taak.. - powiedział czując się niezręcznie.
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Vic przestała momentalnie płakać. Wow. To ją zadziwił. Z wytrzeszczonymi oczami spytała:
- Jeśli tak, to po co taki wcześniej byłeś?
Ron nie jest za bardzo kreatywny! Co się biedaka czepiacie, to nie jego wina! >DDD- Ekhm.., bo przyzwyczaiłem się do.., emm.., trochę.. innej Victorii - spróbował niezdarnie dobrać słowa w zdanie.
Ale to Cor, nie ja! D.D
- Jednak coś wymyśliłeś . - szepnęła Cornie.- A jaka była ta inna Victoria? - przełknęła ślinę. - Am, miała okropny styl, to jedyna rzecz, którą wiem.
- Aaa.. taak.. - powiedział czując się niezręcznie.
- Cichsza. - odparł. - Mniej uczuciowa?, . - dodał.
- Co jest? - westchnęła. Otworzyła klapkę koszyka, z którego wyleciały kanapki . x3
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
- Ekhm.., bo przyzwyczaiłem się do.., emm.., trochę.. innej Victorii - spróbował niezdarnie dobrać słowa w zdanie.
Ale to Cor, nie ja! D.D
- Jednak coś wymyśliłeś . - szepnęła Cornie.- A jaka była ta inna Victoria? - przełknęła ślinę. - Am, miała okropny styl, to jedyna rzecz, którą wiem.
- Aaa.. taak.. - powiedział czując się niezręcznie.- Cichsza. - odparł. - Mniej uczuciowa?,
. - dodał.
- Co jest? - westchnęła. Otworzyła klapkę koszyka, z którego wyleciały kanapki . x3
- Z fatalnym gustem! - wykrzyknęła znowu.
Nagle ta fala w jej głowie, pełno myśli na raz. Wszystko wracało na swoje miejsce...
- Ale.. czy tamta Victoria.. też cię kochała? - zapytała starając się opanowywać wszystkie myśli. Miała kompletny mętlik w głowie. Zdecydowanie nie było to przyjemne uczucie. - Bo jeśli tak, to nie przestała.
Zdziwiła się własnymi słowami, ale taka była prawda. Od razu jak go zobaczyła... no... coś było nie tak. W dobrym, jak najlepszym znaczeniu tego słowa.
- Nie wiem. Chyba nic. - Powiedział cicho i usiadł na kocu. Postarał się na lekki uśmiech.
[Robaczek: Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurdeee! Czemu?! T.T]
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
- A jaka była ta inna Victoria? - przełknęła ślinę. - Am, miała okropny styl, to jedyna rzecz, którą wiem.
- Aaa.. taak.. - powiedział czując się niezręcznie.- Cichsza. - odparł. - Mniej uczuciowa?,
. - dodał.
- Co jest? - westchnęła. Otworzyła klapkę koszyka, z którego wyleciały kanapki . x3- Z fatalnym gustem! - wykrzyknęła znowu.
Nagle ta fala w jej głowie, pełno myśli na raz. Wszystko wracało na swoje miejsce...
- Ale.. czy tamta Victoria.. też cię kochała? - zapytała starając się opanowywać wszystkie myśli. Miała kompletny mętlik w głowie. Zdecydowanie nie było to przyjemne uczucie. - Bo jeśli tak, to nie przestała.
Zdziwiła się własnymi słowami, ale taka była prawda. Od razu jak go zobaczyła... no... coś było nie tak. W dobrym, jak najlepszym znaczeniu tego słowa.
- Nie wiem. Chyba nic. - Powiedział cicho i usiadł na kocu. Postarał się na lekki uśmiech.
[Robaczek: Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurdeee! Czemu?! T.T]
Wcześniej patrzył w podłogę. Teraz jendak wbił wzrok w jej oczy, z lekko otwartymi ustami. [ xDDDDDDDDDDDDDD ]
- Jesteś smutny? - jęknęła. - Jak nie lubisz chodzić ze mną na randki, to.. - urwała. Chciała powiedzieć coś w stylu 'spoko, możemy na nie nie chodzić', ale jego mina po prostu odebrała jej, em, mowę.
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
- Cichsza. - odparł. - Mniej uczuciowa?,. - dodał.
- Co jest? - westchnęła. Otworzyła klapkę koszyka, z którego wyleciały kanapki . x3- Z fatalnym gustem! - wykrzyknęła znowu.
Nagle ta fala w jej głowie, pełno myśli na raz. Wszystko wracało na swoje miejsce...
- Ale.. czy tamta Victoria.. też cię kochała? - zapytała starając się opanowywać wszystkie myśli. Miała kompletny mętlik w głowie. Zdecydowanie nie było to przyjemne uczucie. - Bo jeśli tak, to nie przestała.
Zdziwiła się własnymi słowami, ale taka była prawda. Od razu jak go zobaczyła... no... coś było nie tak. W dobrym, jak najlepszym znaczeniu tego słowa.
- Nie wiem. Chyba nic. - Powiedział cicho i usiadł na kocu. Postarał się na lekki uśmiech.
[Robaczek: Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurdeee! Czemu?! T.T]Wcześniej patrzył w podłogę. Teraz jendak wbił wzrok w jej oczy, z lekko otwartymi ustami. [ xDDDDDDDDDDDDDD ]
- Jesteś smutny? - jęknęła. - Jak nie lubisz chodzić ze mną na randki, to.. - urwała. Chciała powiedzieć coś w stylu 'spoko, możemy na nie nie chodzić', ale jego mina po prostu odebrała jej, em, mowę.
[ *wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww* ]
- Pewnie powiedziałam znowu coś nie tak? - mruknęła.
- Co? Oczywiście, że nie chodzi o to! Corine, kocham cię, kocham chodzić z tobą na randki... - jego mina stała się już normalna.
Offline
Administratorka
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
- Z fatalnym gustem! - wykrzyknęła znowu.
Nagle ta fala w jej głowie, pełno myśli na raz. Wszystko wracało na swoje miejsce...
- Ale.. czy tamta Victoria.. też cię kochała? - zapytała starając się opanowywać wszystkie myśli. Miała kompletny mętlik w głowie. Zdecydowanie nie było to przyjemne uczucie. - Bo jeśli tak, to nie przestała.
Zdziwiła się własnymi słowami, ale taka była prawda. Od razu jak go zobaczyła... no... coś było nie tak. W dobrym, jak najlepszym znaczeniu tego słowa.
- Nie wiem. Chyba nic. - Powiedział cicho i usiadł na kocu. Postarał się na lekki uśmiech.
[Robaczek: Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurdeee! Czemu?! T.T]Wcześniej patrzył w podłogę. Teraz jendak wbił wzrok w jej oczy, z lekko otwartymi ustami. [ xDDDDDDDDDDDDDD ]
- Jesteś smutny? - jęknęła. - Jak nie lubisz chodzić ze mną na randki, to.. - urwała. Chciała powiedzieć coś w stylu 'spoko, możemy na nie nie chodzić', ale jego mina po prostu odebrała jej, em, mowę.[ *wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww* ]
- Pewnie powiedziałam znowu coś nie tak? - mruknęła.
- Co? Oczywiście, że nie chodzi o to! Corine, kocham cię, kocham chodzić z tobą na randki... - jego mina stała się już normalna.
- Nie.. eee.. jaa.. yy.. - nie mógł znaleźć choćby 1 porządnego słowa, więc tak się jąkał i patrzył, jąkał i patrzył na Vic.
- No więc co jest? - spojrzała na niego z niedowierzaniem, ale powoli pokiwała głową.
Offline
Administratorka
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Victoria Malfoy napisał:
Corine Weasley [DeMivis] napisał:
Wcześniej patrzył w podłogę. Teraz jendak wbił wzrok w jej oczy, z lekko otwartymi ustami. [ xDDDDDDDDDDDDDD ]
- Jesteś smutny? - jęknęła. - Jak nie lubisz chodzić ze mną na randki, to.. - urwała. Chciała powiedzieć coś w stylu 'spoko, możemy na nie nie chodzić', ale jego mina po prostu odebrała jej, em, mowę.[ *wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww* ]
- Pewnie powiedziałam znowu coś nie tak? - mruknęła.
- Co? Oczywiście, że nie chodzi o to! Corine, kocham cię, kocham chodzić z tobą na randki... - jego mina stała się już normalna.- Nie.. eee.. jaa.. yy.. - nie mógł znaleźć choćby 1 porządnego słowa, więc tak się jąkał i patrzył, jąkał i patrzył na Vic.
- No więc co jest? - spojrzała na niego z niedowierzaniem, ale powoli pokiwała głową.
- Przestań się jąkać i mi w końcu powiedz! - rozkazała smutnym tonem.
- Przez chwilę zdawało mi się, że... zasługujesz na kogoś lepszego niż ja. - Wyznał patrząc cały czas na Corine, na jej reakcję.
Offline